
Fajnie jest czasami posłuchać czegoś innego niż zazwyczaj - wrócić do kilku starych, ulubionych kawałków, zainteresować się paroma najukochańszymi utworami znajomych albo samemu wygrzebać coś w internecie... ot, tak, żeby nudno nie było ani monotonnie ;). Fajnie też się o muzyce pisze, zresztą nie robię tego po raz pierwszy; wspomniałam na samym początku o
koncercie Biebera, nie aż tak dawno skrobnęłam parę słów o
twórczości "Waterflame'a", a teraz - teraz zabiorę się za Vanessę Mae :D. W jej utworach naprawdę można sie zakochać,jest niesamowita! Gra na skrzypcach, ale nie męczy jakichś oklepanych klasyków i nie rzęzi powoli męcząc słuchaczy... ona gra tak,że to cud, że tych swoich skrzypców nie przepoławia! Przerabia je na szybkie, rytmiczne melodie z tłem, tak,że w sumie brzmią bardziej popowo - efekt jest na serio boski. Wystarczy zresztą posłuchać jej wersji kankana [
(I) Can Can (You?) ], albo tej melodyjki -
zwanej "Retro" ;) . Niezły jest też
"Storm" i wiele,wiele innych - polecam,polecam i jeszcze raz polecam! A za jakość filmików nie odpowiadam,można kupić album - brzmi o niebo lepiej :PP
fajnie jest czasem posłuchać czegoś innego niż zwykłego radia gdzie jedna piosenka powtarza się 20 razy dziennie ;p pozdrawiam ;]
OdpowiedzUsuńhahah,ja akurat radia nie słucham, ale kiedyś słuchałam - faktycznie, jak się uprą na jeden kawałek, to leci średnio co pół godziny :P
Usuń