piątek, 12 lipca 2013

Krecik i kreciki :3


Jeżdżąc po różnych polach namiotowych z rodziną wiele można zobaczyć i wiele sobie przypomnieć - na przykład ulubioną bajkę z dzieciństwa. W sumie zaczęło się od wieczornego oglądania filmu z mamą i babcią,kiedy nagle coś zaczęło szeleścić. Nikt wtedy nie zwrócił na to uwagi,tak samo dnia następnego,kiedy wieczorem szeleściło znowu - nie przejowaliśmy się tym,dopóki pewnego poranka (wczesnego najwyraźniej,chociaż dokładnie nie pamiętam) brat zaczął krzyczeć,żeby wszyscy podeszli. No i było n co patrzeć - pod przyczepą wykopało się malutkie kreciątko ^-^. Krecik jak z bajki - jeszcze nieduże,półprzezroczyste różowe łapki, mały,ciekawsko kręcący się nosek w 'farbkowym' odcieniu różu i czarne futerko.Przez parę następnych dni pokazywał się jeszcze,zostawiając po sobie mini-kopczyki,potem niestety się wyprowadził :c. Przypomniałam sobie za to,jaką fanką Krecika byłam... jestem! Podoba się on na szczęście również moim braciom,więc mam wymówkę,żeby pooglądać znowu ulubione odcinki,na przykład o źródełku :)
















Takie małe przechwalanie się- blog powolutku się rozwija, oto 20 post,mamy też ok.1400 wyświetleń ;) Jakoś to będzie,tylko reklamy potrzeba :<