poniedziałek, 4 marca 2013
Tramwajem do Katowic
To dopiero była podróż... "Hobbit" wysiada! Może dlatego,że jestem jakaś wyczulona,a może po prostu dlatego,że nie jestem przyzwyczajona,gdyż tramwajami poruszam się rzadko,wolę się wozić autem ;).W każdym razie,zostałam brutalnie zmuszona przez życie do zmarnowania dwóch godzin swojego cennego czasu (godzina tam,godzina z powrotem) na walkę o przetrwanie w dżunglii komunikacjii miejskiej,pełnej zarozumialych babć (dotychczas średnio wierzyłam w egzystencję "typowych moherów",ale cóż... to nie zmienia faktu,że jest ich dość dużo). Ogólnie chyba wolałabym iść pieszo - co przystanek do środka wchodziła masa ludzi,za to mało kto wysiadał (zdaje mi się,że wszyscy jechali dokładnie tam,gdzie ja),między którymi były takie osobniki jak łysole w dresach i rapem typu "ani rusz bez cenzury",której,niestety tam nie było,puszczanym z komórek (jakości dźwięku nie skomentuję),metale w glanach,którymi deptali radośnie pasażerów stającym im na drogach i ze swoja muzyką na uszach,ale mimo wszystko słyszalną (na starość najlepsze aparaty im nie pomogą - sama słucham metalu i rozumiem,że niektórych kawałków się słuchać cicho nie da,ale bez przesady...),siejący zgorszenie pośród wyżej wspomnianych starszych pań i panów,którym słowa nie poświęciłam,a byli równie zarozumiali i głośni.Podsumowywując - masakra,albo miałam wyjątkowego pecha,albo sobotnie (bo rzecz działa się w sobotę) tramwaje wysysają z ludzi zdolność funkcjonowania w społeczeństwie.Chyba nawet jakiś buszmen by się przeraził widząc taki... hmm... r ó ż n o r o d n y tłum.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam jest spoko,sama spamuję,ale błagam - naprawdę jesteście tacy leniwi/ograniczeni,że jesteście w stanie wydusić z siebie "haha fajny post/blog" tudzież inne zdania na poziomie klas 1-3 podstawówki?