czwartek, 25 kwietnia 2013
Przeżyje?
Przeżyje,czy nie? To pytanie cały czas łomocze mi w głowie.O kogo,o co chodzi? O świnkę morską Słonikę,która po utracie możliwości posługiwania się zębami (przednie musiały zostać wycięte,tylnie czekają na bardziej skomplikowany zabieg - potrzebna będzie narkoza) jest zdana na moją dobrą pamięć i opiekę - musi jeść papki ze strzykawki.Pół jabłka,dwie łyżki stołowe kaszki ryżowej dla małych dzieci,woda,mikser,filiżanka,strzywka - przepis weterynarza na życie dla zwierzątka,które kiedyś było tłuściutkim,wesołym piskaczem,a teraz - kulącym się szkielecikiem,który pluje i odwraca głowę,sprawiając,że po raz kolejny czuję kręgi kręgosłupa pod rzadkim futerkiem i skórą, przypominające mi o gorzkiej ironii jej imienia.Przerażona świnka wygląda wręcz przerażająco,ale jeszcze bardziej przerażające jest wyobrażanie sobie reakcji młodszego brata (teoretycznie jej pięcioletniego właściciela),kiedy zdechnie... jeśli zdechnie.Bo może przeżyje..?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Biedna świnka ;(
OdpowiedzUsuńmargarett-world.blogspot.com <-- zapraszam
http://ask.fm/czebullka <-- jak możesz popytaj
Biedne zwierzątko :(
OdpowiedzUsuńTo mój blog: www.definicjazajebistosci.blogspot.com
Biedna ;o Mi tak w tamtym miesiącu zdechł kanarek na rękach ;c
OdpowiedzUsuńhttp://allliesdarling.blogspot.com/